Bakterie tworzą dom na twarzy Amy Winehouse

Bakterie tworzą dom na twarzy Amy Winehouse
Bakterie tworzą dom na twarzy Amy Winehouse
Anonim
Image
Image

Szukasz rozrywki, prawda? Następnie przeszukaj obraz Google w poszukiwaniu lijenia. Śmiało i zrób to teraz. Poczekamy. Ach, jest taki piękny dźwięk gwałtownego odruchu wymiotnego, na który czekaliśmy. Pieniste białe są również naszymi ulubionymi.

Oczywiście, wszyscy mamy dreszczyk emocji związanych z wyszukiwaniem zakaźnych chorób skóry, ale zgadnijcie, kto tam jest z prawdziwą zakaźną chorobą skóry. Amy Winehouse, to kto. Ma liszaj na twarzy. Więc, tak, z jej twarzy wynika, że coś jest nie tak z klinicznego punktu widzenia, co nie ma związku z brutalnym rozkładem narkotyków i alkoholu, ani z liniami eyeliner, które wyglądają tak, jakby desperacko próbowały zmusić ją do ucieczki. Kto wiedział?

Gdybyśmy zwracali ostatnio uwagę na twarz Amy Winehouse, moglibyśmy zauważyć bolesne grudki na jej twarzy, które nie wydają się mieć żadnego związku z biciem męża. Te grudki są bezpośrednim wynikiem infekcji bakteryjnej na twarz Amy Winehouse. Oooo. Okay, to jest do bani, ale Amy, dlatego nie przesmarowuj przez wiele godzin nagromadzonych ostatnio nagród Grammy na całej twarzy, płacząc cicho i szepcząc słodką nutkę czułości, która spowodowała, że otwarte rany stają się zainfekowany bakteriami.

Wszystko wydaje się jednak uzasadnione. Sekretarz Amy Winehouse potwierdził sytuację:

Amy zdiagnozowano liszajec, który, jak jej powiedziano, może być bardzo zaraźliwy. Z tego powodu została zaatakowana antybiotykami i przez kilka dni może zostać sama w domu.

Wydaje się logiczne, że z jej przeszłym i aktualnym stylem życia, prawdopodobnie najlepiej jest założyć, że Amy Winehouse jest chodzącym ropuszem wysoce zaraźliwych chorób w danym czasie, a każdy w tej samej strefie czasowej, co ona, powinien zażywać antybiotyki jako środek zapobiegawczy..

W każdym razie dla Amy Winehouse dobre jest to, że te śmierdzące śmieci zostały zmiażdżone w zarodku. Amy prawdopodobnie nawet nie zauważyła nowych krost zapaleń wśród zwykłych śladów blizn po samoobronie, dopóki stworzenia nie zaczęły schodzić z oblubienicy ula Frankensteina i kłuć w rany. W przeciwnym razie infekcja mogła rozprzestrzenić się po całym ciele i przekształcić ją w pustynny pustelnik ukryty w jej mieszkaniu, nigdy nie usłyszawszy od nowa.

Ośmielamy się marzyć.

Czytaj więcej:

Amy Winehouse's Skin Disease - Marie Claire

Zalecana: