Gromada w Oklahoma City zmieniła sposób, w jaki zespoły radzą sobie z nadchodzącymi darmowymi agentami

Wideo: Gromada w Oklahoma City zmieniła sposób, w jaki zespoły radzą sobie z nadchodzącymi darmowymi agentami

Wideo: Gromada w Oklahoma City zmieniła sposób, w jaki zespoły radzą sobie z nadchodzącymi darmowymi agentami
Wideo: ICON - Teams Support - YouTube 2024, Marsz
Gromada w Oklahoma City zmieniła sposób, w jaki zespoły radzą sobie z nadchodzącymi darmowymi agentami
Gromada w Oklahoma City zmieniła sposób, w jaki zespoły radzą sobie z nadchodzącymi darmowymi agentami
Anonim

Życie w NBA z pewnością jest inne niż kiedyś. Zaledwie 10-15 lat temu nie było sławy, aby gracz wyraził zainteresowanie wcześniejszym przyłączeniem się do nowego zespołu na rok (lub więcej). Jasne, gracze zamienili mundury podczas darmowej agencji. Ale kiedy byli w składzie jednego zespołu, to właśnie tam zasiadali ich priorytety, przynajmniej w oczach opinii publicznej.

W dzisiejszych czasach, dzięki mediom społecznościowym, otoczeniom i po prostu znacznie większej dostępności w ogóle, gracze są znacznie bardziej otwarci na swoje pragnienia. Przez ostatnie kilka miesięcy Kawhi Leonard powiedział, że zamierza grać tylko w Los Angeles Lakers lub Clippers, mimo że jest jeszcze w kontrakcie na jeszcze jeden rok. Podobnie rok temu Paul George powiedział, że tego lata zamierza dołączyć do swojego rodzinnego miasta Lakers.

Pomimo proklamacji George'a, Oklahoma City Thunder nadal go wymieniał. The Thunder zrezygnował z dwóch obiecujących młodych graczy w Victor Oladipo i Damontas Sabonis.

Drużyny z całej ligi zakwestionowały ruch Gromu. Dlaczego zespół miałby wynająć zawodnika przez rok, wiedząc, że planuje odejść na koniec sezonu?

J Pat Carter / Getty Images
J Pat Carter / Getty Images

Jak się okazało, Thunder mógł właśnie zmienić sposób działania ligi.

Mimo, że Piorun stracił w pierwszej rundzie, George ponownie podpisał na cztery lata i 137 milionów dolarów. Nawet nie spotkał się z Lakersami.

Zakład Thunderów mógł przekonać George'a, żeby się zatrzymał. Od dnia, w którym go zdobyli, sprawili, że poczuł się doceniony. Chcieli, aby kupił kulturę zespołu i obejmował otaczających go ludzi. To był niesamowity hazard, ale opłacił się w wielkim stylu.

Inne zespoły podążają za przykładem Thundera. The Raptors właśnie wymieniali dla Leonarda, tracąc zapewne swojego najlepszego gracza w DeMar DeRozan i młodego wielkiego mężczyznę Jakoba Poeltla.

Leonard jest podobno niezadowolony z pomysłu gry w Toronto. Jednak Raptory uważają, że ich kultura miasta i franczyzy może przekonać go do pozostania na dłużej niż kilka miesięcy. A podczas zdobywania Leonarda, Raptory zdołały rzucić mocny kontrakt DeRozana. Nawet jeśli Leonard wyjedzie latem 2019 r., Toronto będzie lepiej sytuowane finansowo niż w tym offsasonie.

Może Leonard zostaje w Toronto tylko przez rok, zanim wyjedzie do Hollywood. Ale Raptors musieli zaryzykować - i to może zmienić bieg ich serii.

Jeśli Raptors przekonają Leonarda, by pozostał poza przyszłym sezonem, zobaczymy jeszcze więcej drużyn uprawiających hazard na jednoroczne wypożyczalnie.

Faceci tacy jak Jimmy Butler i Kyrie Irving będą wolnymi agentami w przyszłym sezonie. Chociaż nie wyrazili chęci grania w określonym mieście, zespół nadal brałby udział w ich zdobywaniu.

Jak pokazał Piorun, ważna jest odpowiednia kultura. Dzięki ich hazardowi, NBA ma zupełnie nowy plan gry, zbliżający się do przyszłych, wolnych agentów.

Zalecana: