Rosyjski rząd nakazał wypłatę 50 miliardów dolarów na udziały w spółkach spychanych z ropy naftowej. Ale czy zapłacą?

Wideo: Rosyjski rząd nakazał wypłatę 50 miliardów dolarów na udziały w spółkach spychanych z ropy naftowej. Ale czy zapłacą?

Wideo: Rosyjski rząd nakazał wypłatę 50 miliardów dolarów na udziały w spółkach spychanych z ropy naftowej. Ale czy zapłacą?
Wideo: Russia Must Pay $50B for Oil Company - YouTube 2024, Kwiecień
Rosyjski rząd nakazał wypłatę 50 miliardów dolarów na udziały w spółkach spychanych z ropy naftowej. Ale czy zapłacą?
Rosyjski rząd nakazał wypłatę 50 miliardów dolarów na udziały w spółkach spychanych z ropy naftowej. Ale czy zapłacą?
Anonim

Dziwne aresztowanie, proces, skazanie i uwięzienie Michaiła Chodorkowskiego to tylko początek historii. Zastanów się nad zacienionym sposobem, w jaki Chodorkowski został aresztowany, oskarżony i uwięziony. Jego zespół prawniczy od prawie dekady przedstawiał swoją sprawę przed Międzynarodowymi Trybunałami Praw Człowieka. Ale poza osobistym traktowaniem byłej najbogatszej osoby Rosji, musimy rozważyć jego firmę naftową Jukos. Rosyjski rząd pod rządami Putina systematycznie zajmował i niszczył ten biznes - który był jednym z największych w Rosji z pracownikami, udziałowcami itd. Czy potrafisz sobie wyobrazić? Jukos miał pięciu głównych udziałowców i 30 000 pracowników. Ci pracownicy mieli wypłaty, świadczenia i emerytury - wszystko to zostało skradzione przez rosyjski rząd. Wygląda jednak na to, że ci akcjonariusze mogą otrzymać odszkodowanie …

Chodorkowski przejął kontrolę nad Jukosiem w latach 90. po pierestrojce i głasnosti. Ruch Rosji w kierunku prywatyzacji gospodarki pozwolił prywatnym obywatelom prowadzić działalność gospodarczą. Atak na Jukos był postrzegany przez wielu jako wysiłki Kremla zmierzające do cofnięcia prywatyzacji kraju. Inni, w tym akcjonariusze Jukosu, zobaczyli wyrok więzienia Chodorkowskiego i systematyczny demontaż firmy jako sposób ukarania go przez Rosjan za jego ambicje polityczne, w szczególności za to, że popierał on liberalnych oponentów Putina, a także sposób na odzyskanie przez rząd władzy. kontrola przemysłu naftowego i gazowego.

Podczas wolnego rynku na początku lat 90. rosyjski rząd zezwolił niewielkiej garstce agresywnych finansistów i handlowców na przejęcie dużej części działalności naftowej, która była wcześniej kontrolowana przez państwo. Chodorkowski, który założył bank o nazwie Menatep, przejął kontrolę nad Jukosem w 1995 roku na aukcji 300 milionów dolarów - okazyjna cena piwnicy. Aukcja została w dużej mierze uznana za sfałszowaną. Chodorkowski nie miał zaplecza w dziedzinie energii, ropy i gazu, ale odrodził firmę, przechodząc na zachodnie praktyki wiertnicze, takie jak wtryskiwanie wody i szczelinowanie. Od 1995 do 2003 r. Produkcja oleju w Jukosie prawie się podwoiła i stała się najbogatszą osobą Rosji Chodorkowskiego o wartości netto 15 miliardów dolarów.

Michaił Chodorkowski / Sean Gallup / Getty Images
Michaił Chodorkowski / Sean Gallup / Getty Images

Wtedy Chodorkowski popadł w niełaskę u Władimira Putina. Chodorkowskie ambicje polityczne i ostra krytyka Kremla mówią, że wkurzyły Putina. W październiku 2003 r. Chodorkowski został aresztowany. Służył 10 lat w więzieniu pod zarzutem defraudacji i oszustw podatkowych. Został ułaskawiony przez Putina w grudniu 2013 roku.

Po aresztowaniu Chodorkowskiego rosyjski rząd rozpoczął akcję, która doprowadziła wartość Jukosu do ziemi, a następnie sprzedała firmę. Nieprzypadkowo Jukos został przejęty przez Rosnieftę, kontrolowaną przez państwo spółkę naftową, po okazyjnej cenie piwnicy. Umożliwiło to także Jukosowi wzmocnienie działalności i rzucenie wyzwania Gazpromowi, innej dużej rosyjskiej, prywatnej firmie energetycznej.

Michaił Chodorkowski / TATYANA MAKEYEVA / AFP / Getty Images
Michaił Chodorkowski / TATYANA MAKEYEVA / AFP / Getty Images

Teraz międzynarodowy sąd przyznał akcjonariuszom Jukosu ponad 50 miliardów dolarów w orzeczeniu, które określało, że rosyjski rząd niesłusznie przejął firmę od jednego z najpotężniejszych oligarchów w kraju. Wyrok pochodzi z Hagi i jest największą jak dotąd nagrodą w międzynarodowym arbitrażu.

Wyrok i nagroda zwiększają presję na Rosję, która staje wobec wyjątkowej kontroli ze strony USA i Europy w związku z rosnącym kryzysem na Ukrainie. Sprawa Jukosu podkreśla także fakt, że pod przywództwem prezydenta Władimira Putina Rosja była w misji tłumienia opozycji i zapewnienia, że cenne aktywa są brane pod uwagę i kontrolowane wyłącznie przez insurekcyjnych przedstawicieli Kremla.

Sąd, który rozpatrywał sprawę, składał się z trzech osób, które wydały 600-stronicowy wyrok, który przedstawiał zajęcie i demontaż Jukosu jako politycznie napędzaną kampanię, by pozbawić Chodorkowskiego, znanego krytyka Kremla, władzy i bogactwa.

Panel powiedział, że Rosja "nie była napędzana przez pobudki podatkowe" w licytacji z podstawowej działalności, ale "przez chęć państwa do przejęcia najcenniejszego majątku Jukosu, krótko mówiąc, było to przebiegłe i wyrachowane wywłaszczenie".

Nagroda w wysokości 50 miliardów dolarów była mniejsza niż oczekiwano akcjonariuszy i może okazać się trudna do zdobycia. Jak zbierać osąd z kraju, zwłaszcza gdy tym krajem jest Rosja. Adwokaci dla akcjonariuszy powiedzieli, że w pełni oczekują od rosyjskiego rządu, by nie zgodził się zapłacić nagrodę. Zazwyczaj sprawa prawdopodobnie przeciągnie się na lata.

Jeśli jednak Rosja nie zapłaci, prawnicy powiedzieli, że pójdą do sądu poza Rosją, tak jak w tym przypadku, w celu przejęcia majątku państwowego. To jest przypadek zwrotu, który jest suką, ponieważ to w istocie rzeczy Rosja zrobiła Jukosowi. Adwokaci oczekują, że ich strategia skupi się na rosyjskim koncernie Rosneft, który kupił Jukos po tym, jak rząd doprowadził wycenę firmy do toalety.

Rosyjskie Ministerstwo Finansów wskazało, że odwoła się od wyroku trybunału. Wypłata w wysokości 50 miliardów dolarów, nawet rozłożona na wiele lat, mogłaby jeszcze bardziej zaszkodzić rosyjskiej i tak już słabej prognozie gospodarczej. Wyrok może w ostatecznym rozrachunku zaszkodzić zdolności kraju do zaciągania pożyczek na rynkach międzynarodowych. Choć tak naprawdę to Kreml jest już zagrożony sankcjami ze strony USA i Europy.

W ramach orzeczenia trybunał przyznał, że Jukos był agresywny w swoich zeznaniach podatkowych i możliwe, że w przeciwnym razie mogliby stawić czoła pewnym uzasadnionym roszczeniom ze strony rosyjskiego rządu. Oczywiście, w dół jest jedna rzecz, fałszywe oskarżanie i uwięzienie człowieka za rzeczy, których jeszcze nie zrobił, jest czymś innym, co w istocie rzeczy Rosja zrobiła dla Chodorkowskiego. Sąd orzekł, że Rosja wykorzystała słabość Jukosu w tym obszarze, aby "zbankrutować Jukos i przywłaszczyć sobie jego aktywa, a jednocześnie zabrać pana Chodorkowskiego z areny politycznej". Putin musiał naprawdę postrzegać Michaiła Chodorkowskiego jako zagrożenie polityczne.

Niemniej jednak wyrok jest uważany za zwycięstwo akcjonariuszy.

Putin i Chodorkowski / STF / AFP / Getty Images
Putin i Chodorkowski / STF / AFP / Getty Images

Oczekuje się, że Rosja wystąpi do sądów w Holandii, gdzie znajduje się Haga, o uchylenie wyroku. Możliwe jest również, że akcjonariusze zaakceptują ugodę. W końcu zarabianie od razu i z góry jest lepsze niż czekanie na tradycyjnie skorumpowany rząd, żeby zapłacić.

Jeśli Rosja nie zapłaci, oczekuje się, że akcjonariusze Jukosu pójdą po państwowych rafineriach, rurociągach i przedsiębiorstwach energetycznych, takich jak Rosneft i Gazprom. Rosnieft wydała oświadczenie po wydaniu werdyktu wskazującego, że kupili dobra Jukosu sprawiedliwie i kwadratowo.

Chodorkowski stwierdził, że nie chce mieć nic wspólnego z osadą. Obecnie przebywa w Europie i nie wejdzie ponownie do Rosji, chyba że będzie pewien, że będzie mógł odejść. Mądry człowiek. Nie ufałbym, że Putin rządzi Rosją, jeśli ja też nim jestem. W e-mailowym oświadczeniu nazwał on fiasko Jukosu "bezwstydnym plądrowaniem udanej firmy przez mafię z linkami do państwa".

Chodorkowski oddał swój udział w Jukos jednemu ze swoich partnerów, Leonidowi Nevzlinowi w 2005 roku. W tym momencie Nevzlin był w posiadaniu 70 procent Jukosu. Pozostali kluczowi beneficjenci werdyktu to byli współpracownicy biznesowi Pana Chodorkowskiego - Platon Lebiediew, Wasilij Szachnowski, Michaił Brudno i Władimir Dubow - posiadający po 7,5 procent każdego oraz fundusz emerytalny dla około 30 000 byłych pracowników Jukosu.

Zalecana: