Miliarder Michael Jordan ma zerowy wpływ na graczy, którzy noszą jego buty, i powód, dla którego jest dziwny

Miliarder Michael Jordan ma zerowy wpływ na graczy, którzy noszą jego buty, i powód, dla którego jest dziwny
Miliarder Michael Jordan ma zerowy wpływ na graczy, którzy noszą jego buty, i powód, dla którego jest dziwny
Anonim

Minęło wiele, wiele lat odkąd Nike wprowadził buty i odzież marki Jordan. Buty Michaela Jordana stanowią obecnie około ośmiu procent globalnej sprzedaży Nike (około 2,5 miliarda dolarów). Sam Jordan zarabia około 100 milionów dolarów rocznie od popularnej marki obuwniczej.

Przy tak dużej ilości pieniędzy do zrobienia w butach, dlaczego nie rozprowadzać bogactwa, prawda?

Właśnie tego niektórzy właściciele boją się, że Jordan, jako właściciel Charlotte Hornets, może spróbować. Istnieje obawa, że mógłby spróbować zaoferować graczom poniżej kontraktów rynkowych, ale mógłby uzupełnić swoje dochody o ofertę obuwia, aby skłonić ich do podpisania umowy.

Ross Kinnaird / Getty Images
Ross Kinnaird / Getty Images

Z tego powodu nie wolno mu decydować, kto ma kontrakt na obuwie, a kto nie. Jakkolwiek szalenie to brzmi, zasada obowiązuje od dłuższego czasu:

"Dzięki temu, że Michael Jordan jest właścicielem Bobcatów, Rada Gubernatorów rozpoznała jego związek z Nike, a marka Jordan ma do czynienia z graczami NBA" - powiedział rzecznik NBA Mike Bass w 2013 r. Za Rovella. "Wprowadzono pewne ograniczenia w celu zapewnienia zgodności z naszymi zasadami."

Nike ma 27 obecnych i byłych graczy NBA w swoim składzie, w tym Russell Westbrook, Chris Paul, Blake Griffin, Carmelo Anthony i oczywiście Jordan. Tylko dwóch graczy z aktualnej listy Hornetów ma umowy, Michael Kidd-Gilchrist i Cody Zeller, ale Jordan w ciągu ostatnich siedmiu lat oferował promocje obuwia dla sześciu Hornetów.

Zasada ta wyszła na światło dzienne, dzień po tym, jak Clippers zostały ukarane grzywną w wysokości 250 000 USD za oferowanie DeAndre Jordanowi wsparcia w wysokości 200 000 USD firmie Lexus, gdyby przebywał on w Los Angeles zamiast opuszczać miasto w Dallas.

Jordan nie jest jedynym, na który wpływa. Jego nazwa wyróżnia się na tle pozostałych z powodu dominującego udziału Nike (i marki Jordan) na rynku obuwia do koszykówki. Zasada dotyczy każdego właściciela, który ma interesy poza NBA. Liga nie chce, aby ktokolwiek obiecał rozdanie kart pod stołem, aby zachęcić graczy do przyjazdu do miasta.

Jak łatwo byłoby Steve'owi Ballmerowi porozumieć się z Jordan'em, aby zmusić go do pozostania w L.A. lub do Marka Cubana, aby zrobił to samo, aby doprowadzić go do Dallas? Wyobraźcie sobie, że zespół Paul Allen mógłby mieć w Portland, jeśli obiecałby układy poboczne, aby nakłonić graczy do podpisania kontraktu z Trail Blazers.

Zalecana: