hecklergigs: Biffy Clyro, Oceansize, The Like - Koko, 20 lutego

hecklergigs: Biffy Clyro, Oceansize, The Like - Koko, 20 lutego
hecklergigs: Biffy Clyro, Oceansize, The Like - Koko, 20 lutego
Anonim
Image
Image

Te zespoły stają się coraz młodsze, prawda? Jest to pierwszy trzyosobowy londyński show The Like, który powstał w 2001 roku, kiedy byli jeszcze nastolatkami, więc wszyscy są całkowicie w domu na scenie, w dojrzałym wieku około 22 lat.

The Like są zarówno uspokojeni, jak i kołysani, i nie można ignorować ich zwodniczej obecności na scenie. Z BergGłos natychmiast uspokaja, ma dojrzały, bogaty ton, który wzbija się ponad burzliwe dźwięki rocka. Tuż obok niej, perkusista Tennessee Thomas siedzi zrelaksowany jak długowłosa szmaciana lalka w białej sukience, kiwa się waląc. I ostatnia, ale nie najmniej ważna jest Charlotte Froom, długie nogi, krótka spódniczka i gitara basowa, rowki na miejscu.

Najważniejsze elementy tego wieczoru to m.in. June Gloomzaczynając cicho otwierając się na głośniejszy thrashier chorus. Most do nikąd niesie z płynną mieszanką łaski i znużeniem świata. Większość tłumu stoją jak zombie, ale widok czterech lub pięciu osób mniej więcej w połowie drogi powrót o dobrym starym tańcu jest wzruszający. "Dzięki za tolerowanie nas, i nie rzucać w nas rzeczami, to bardzo miłe z twojej strony." mówi Z grzecznie, pozornie nie wiadomo, jak dobrze są odbierane. Ale jako Tennessee pozwala pałeczkom odbijać się od dłoni i opuszczają scenę są szczęśliwym, doceniającym okrzyki z tłumu. Oni lubią The Like (CD) po wszystkim.

Oceansize (CD) na następnym etapie i najwyższe oceny powinny być spójne, i, uh, głośno! Frontman Mikrofon Vennart trzyma jedną rękę za plecami, a drugą na mikrofonie, gdy wyje do tego, i jest wiele ciasnych momentów zatrzymania od piątki z nich, wspólnie wyłapując ogromne kawałki dźwięku. Rzeczywiście, tworzy się okrąg.

znak CzaplaSuper ostre bity rozpoczynają następną piosenkę, gdy Mike porusza swoją ramię robota, zamiatając struny gitary. Podczas ciszej w zestawie delikatne linie gitarowe odbijające się echem od wszystkich droga do sufitu Koko. Wszyscy świetnie się bawią, a ogromny kontrast w dynamika jest imponująca. Niektóre z piosenek mogą być trochę długie, ale nikt nie narzeka, oglądamy ludzi szczęśliwie walących w siebie w dole na dole. Zespół kończy się bardziej powolnym, dobrze wykonanym Chuck of Rock, pozostawiając zapierającą dech w piersiach lukę w chaosie tuż przed koniec, a potem jedno ostatnie, długie wycie, żebyśmy je zapamiętali.

Po raz pierwszy zobaczył ten pisarz Biffy Clyro (CD) było ostatnie lato i pamiętamy wciągnięcia w śpiewanie wraz z piosenkami, których nigdy nie słyszeliśmy przed. Nie jest trudno to zrobić, szczególnie w stylu fanów Biffy, musiałbyś być dość cyniczny, żeby nie chcieć śpiewać i krzyczeć najlepsze z nich.

Najlepsze momenty dziś wieczorem są podnoszone przez fanów - inspirujące brzmienie setek śpiewają wszystkie słowa razem, a tłumy są kołysane i potykały się w kierunku przedniej części falującej masy ciała. Wykonują wspólnie wszystkie klapy, śpiewają razem z solówkami gitarowymi przynajmniej może to zrobić reszta z nas Zabierz mnie na swoje poczerniałe niebo jeszcze raz. Jest więcej epickich chwil, od najcichszych i najcichszych zawiłe zaczyna potężne crescendo, które jest euforycznym przypływem adrenalina prosto na twoją głowę. Pod koniec zestawu ciężarówek biały konfetti pada na wszystkich i wygląda na to, że jest to odpowiedni koniec na to, co było jak świętowanie.

[recenzja Dedee W]

Zalecana: