Wszystko, co musisz wiedzieć o życiu i czasach Bill'a Billiona i nowego właściciela Clippers Steve Ballmer

Wideo: Wszystko, co musisz wiedzieć o życiu i czasach Bill'a Billiona i nowego właściciela Clippers Steve Ballmer

Wideo: Wszystko, co musisz wiedzieć o życiu i czasach Bill'a Billiona i nowego właściciela Clippers Steve Ballmer
Wideo: The Employee That Made $72 Billion - The Story Of Steve Ballmer - YouTube 2024, Kwiecień
Wszystko, co musisz wiedzieć o życiu i czasach Bill'a Billiona i nowego właściciela Clippers Steve Ballmer
Wszystko, co musisz wiedzieć o życiu i czasach Bill'a Billiona i nowego właściciela Clippers Steve Ballmer
Anonim

Sierpień był szalonym miesiącem dla Steve'a Ballmera. Zaledwie dziesięć dni temu sędzia z Kalifornii oficjalnie orzekł, że oferta 2 miliardów Steve'a na zakup serii Los Angeles Clippers NBA zostanie zatwierdzona i sfinalizowana. Wyrok zakończył bardzo brzydką i bardzo publiczną, trzymiesięczną batalię prawną rozpoczętą przez byłego właściciela zespołu, rasistowskiego slums-lorda Donalda Sterlinga. Następnie, w tym tygodniu, Ballmer ogłosił swoją rezygnację z zarządu firmy Microsoft, skutecznie kończąc 34-letnią relację z gigantem oprogramowania. Jego rezygnacja oznaczała, że Steve nie był już bezpośrednio zaangażowany w operacje Microsoftu, z wyjątkiem jako udziałowiec (duży udziałowiec). To naprawdę szalone, myśleć o tym, jak bardzo zmieniły się życie Steve'a i Donalda w ciągu ostatnich 12 miesięcy. W sierpniu Steve nadal pełnił funkcję pełnoetatowego CEO Microsoftu, pozycji, której wielu przedstawicieli branży nigdy nie myślało, że nigdy nie zrezygnuje. Jednocześnie pomysł, że Donald Sterling był zaledwie miesiąc drogi od przymusu sprzedawania ukochanych Clippersów po rasistowskim kontrowersji wywołanym przez nienawidzoną maską, monosyllistyczną kochankę, byłby całkowicie nie do pomyślenia. Wszyscy wiemy, jak Donald skończył w tej pozycji, ale czym dokładnie jest historia życia Steve'a Ballmera? Wiemy, że wzbogacił się od Microsoftu, ale jak tam trafił? Co się dzieje teraz, gdy wyjeżdża z Seattle, aby skupić się na Clipperach w pełnym wymiarze godzin?

Microsoft-CEO-Steve-Ballmer / Stephen Brashear / Getty Images
Microsoft-CEO-Steve-Ballmer / Stephen Brashear / Getty Images

Wczesne życie:

Steven Anthony Ballmer urodził się 24 marca 1956 r. W Detroit w stanie Michigan. Jego ojciec był kierownikiem Forda, który wcześniej służył jako tłumacz podczas procesów nazistowskich w Norymberdze po II wojnie światowej. The Ballmers mieszkali wygodnie w górnej klasie średniej w Farmington Hills w stanie Michigan. Uczęszczał do Detroit Country Day School i uczęszczał na zajęcia inżynierskie dla zabawy na lokalnym uniwersytecie technicznym. W bardzo młodym wieku Steve pokazał oznaki, że jest mistrzem matematyki. Podczas gdy inne dzieci uprawiały sport latem, Steve poszedł na obóz matematyczny. Po zdobyciu idealnego 800 na matematycznej części SAT, Steve został przyjęty na Harvard University, gdzie ostatecznie objął zarówno matematykę, jak i ekonomię.

Uderzenie w loterię na loterię mieszkaniową:

Uczęszczając na Harvard, Steve zaprzyjaźnił się z geekicznym chłopakiem, który mieszkał w sali sypialnej. To była dziwna przyjaźń. Ballmer był duży i głośny, prawie na jocku. Jego przyjaciel był niedobry, społecznie niezręczny i chciał w większości mówić o algorytmach komputerowych. Szybko jednak stali się prawie nieodłącznymi najlepszymi przyjaciółmi. Ten głupkowaty dzieciak nazywał się William Henry Gates, III. Lepiej dziś znany jako Bill Gates, najbogatszy człowiek na świecie.

W 1975 roku, w połowie roku Juniorów, Bill ogłosił Steve'owi, że wyjeżdża z Harvardu, by założyć firmę z Albuquerque w Nowym Meksyku, z kumplem z dzieciństwa, Paulem Allenem. Ballmer pomyślał, że jego przyjaciel jest szalony. Ludzie nie rezygnują z Harvardu! Zwłaszcza, żeby nie założyć jakiejś głupiej małej firmy komputerowej w Albuquerque! Należy pamiętać, że było to w czasie, gdy prawdopodobnie na całej planecie było nie więcej niż 1000 komputerów, z których większość zajmowała cały pokój.

Więc Steve pozostał na Harvardzie, gdzie w 1977 roku ukończył magna cum laude. Bill ponownie próbował przekonać Steve'a, by dołączył do niego i Paula Allena w ich firmie produkującej oprogramowanie, która nazywała się teraz " Microsoft"i wkrótce przeniósł się do Seattle, ale Ballmer wciąż go nie miał, nie tylko nie rozumiał, co Allen i Gates robili z tym oprogramowaniem komputerowym, ale Ballmer miał już w ofercie ofertę pracy od prestiżowej firmy produkującej dobra konsumpcyjne Procter & Gamble Steve pracował przez dwa lata jako product manager w firmie P & G, gdzie sprzedawał głównie tort Duncan Hines Moist 'n Easy, a jednocześnie zaczął uczęszczać do Stanford Business School.

W latach 1975-1979 Microsoft okazał się czymś więcej niż głupią małą firmą programistyczną. Kiedy w 1980 roku Bill znów zapukał do drzwi Steve'a, nie mógł już się oprzeć. Steve opuścił P & G i opuścił Stanford, by prowadzić biznesową stronę Microsoftu. Oficjalnie został 30. pracownik Microsoft w dniu 11 czerwca 1980 roku.

Początkowa pensja Steve'a była $50,000. To równa się 144 000 USD rocznie. Nieźle jak na 24-latka, który praktycznie nic nie wiedział o komputerach i oprogramowaniu, i który spędził ostatnie dwa lata sprzedając ciasto. Oprócz swojej pensji Steve otrzymał także część firmy. Kiedy Microsoft oficjalnie założył rok później w 1981 roku, Steve był właścicielem 8% firmy. Posiadłość Billa Gatesa 45% firmy i właściciela Paula Allena 25%.

Microsoft wszedł na giełdę 13 marca 1986 roku po cenie 21 USD za akcję. Akcje sprzedawane jak ciepłe bułeczki, ostatecznie osiągając szczyt 29 USD, zanim ostatecznie zamknęły się za 27,75 USD. Po zakończeniu dnia handlowego firma jako całość była warta około 780 milionów dolarów. 45% udziałów Gatesa było warte 350 milionów dolarów. Udział 25% Allena był warty 195 milionów USD. 8% udziałów Ballmera było warte 51,5 miliona USD.

To był rok 1986. Jak wszyscy wiemy, w ciągu następnych dwóch dekad oprogramowanie Microsoftu zrewolucjonizowałoby cały świat. Jeśli zainwestowałeś właśnie $100 w Microsofcie w marcu 1986 roku, dzisiaj siedzisz naokoło 1,5 miliona dolarów. Możesz sobie wyobrazić, co stało się z kontami bankowymi osób, które posiadały MSFT o wartości ponad 100 USD …

Gdy Microsoft eksplodował wzrostem, Gates, Allen i Ballmer stali się niezwykle bogaci. Ballmer był jedną z pierwszych osób w historii, która stała się miliarderem z opcji na akcje jako pracownik firmy, której nie znalazł. W końcu awansował do rangi prezesa firmy, zanim przejął Gatesa na stanowisko dyrektora generalnego w 2000 roku.

Przez lata Steve sprzedawał mniej więcej 3,4 miliarda dolarów wartości jego udziałów Microsoft i otrzymanych w przybliżeniu 3,4 miliarda dolarów w dywidendach z akcji. W maju Steve stał się największym indywidualnym udziałowcem Microsoftu po tym, jak Gates sprzedał 4,6 miliona akcji. Z biegiem lat Gates powoli zmniejszał swój udział w Microsoft, aby finansować swoje wysiłki filantropijne i budować bardziej zdywersyfikowany portfel. W chwili pisania tego tekstu Gates ma tylko około 4% Microsoft. Ballmer jest właścicielem 333,3 mln akcji Microsoft, które stanowią około 15 miliardów dolarów jego 20 mld USD wartości netto.

Ballmer został zastąpiony CEO przez Satya Nadella w lutym 2014 roku. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy, Ballmer przeniósł się z Microsoft do tego tygodnia, kiedy zrezygnował całkowicie z zarządu. Nie jest jasne, jaki wpływ Steve może mieć na Microsoft w nadchodzących latach. Może on będzie zupełnie cicho. Może będzie dzwonił do Satyi raz w tygodniu. W końcu jest on nadal największym indywidualnym akcjonariuszem firmy, a akcje stanowią 75% jego wartości netto, więc możesz zrozumieć, jak może nadal chcieć utrzymać stopę w drzwiach. Ale na razie Steve twierdzi, że jego cała uwaga skupi się na Clippersach.

Dziś Bill Gates i jego majątek warty 85 miliardów dolarów koncentruje się głównie na filantropii. Paul Allen nie był aktywnie zaangażowany w Microsoft od wielu lat. Allen jest właścicielem Seattle Seahawks z NFL, Portland Trail Blazers i Seattle Seattle Sounders MLS. A biedny stary Donald Sterling? Mam nadzieję, że nigdy więcej nie usłyszymy od niego więcej.

Zalecana: