Dead Snow - recenzja DVD

Wideo: Dead Snow - recenzja DVD

Wideo: Dead Snow - recenzja DVD
Wideo: Paul Blart Mall Cop DVD Review - YouTube 2024, Może
Dead Snow - recenzja DVD
Dead Snow - recenzja DVD
Anonim
Image
Image

Urocza drewniana chatka otoczona śniegiem w norweskich górach? brzmi jak idealna pocztówka.

Dodaj do tego grupę niszczących, niedawno wskrzeszonych nazistowskich zombie, rozdzierających uczniów? kończyny, malując rozległy krajobraz, niesamowicie niepokojąco czerwony i masz Dead Snow.

Ten ambitny norweski film od nowicjusza Tommy Wirkola zabiera grupę studentów medycyny i daje im wielkanocne wakacje z piekła rodem. Ustronny, zimny i otoczony krwiożerczymi hitlerowskimi zombie, to walka lub ugryzienie! Nie rezygnując z niczego, zamiast tego rzuca wszystko na ekranie (dowcipy, odniesienia, horror, głowy itp.) I od jakiegoś czasu tworzy jeden z najbardziej zaskakująco przyjemnych horrorów.

Reżyser Wirkola jest dzieckiem lat 70. i 80., nastawionym na zrobienie horroru wyciętego z tego samego materiału co Martwe zło i Śmierć mózgu a nawet otwarcie odwoływać się do tych klasyków Dead Snow. Co Wirkola (i pisarz / aktor Stig Frode Henriksen) Czy to się wyróżnia, to włączenie nazistowskich zombie.

Nie jest to oryginalna koncepcja, gry komputerowe ostatnio wykorzystały podwójną, bękartową chwałę tego lokalu, a nawet kinem Schlock z lat 70. i 80. opisywały je. Filmowi udało się wciągnąć je w film, który naprawdę rozkoszuje się czystym szaleństwem, które powinno otaczać tak wielkiego złoczyńcę - i świętować ten obłęd, który robią. Ilość przemądrzałej przemocy, gore i śmiechu generowanych przez tę rasę szybko poruszających jęków wystarczy, aby każdy fan horroru poczuł się mile widziany.

Kiedy postacie wreszcie mają klimatyczną rozgrywkę z nieumarłym patrolem, staje się ona szczerzącą, nieskażoną, krwawą chwałą i nie może być bardziej przyjemna.

Film okazuje się dowcipny i pełen akcji, ale szkodzi rozwojowi postaci. Oczywiście potrzebujemy sporych ilości jednorazowych ciał, ale w filmie jest ich o kilka za dużo, co pozwala na pewną charakterystykę jednowymiarową. Podczas Raimi wiedziałem, aby umieścić Popiół centralny etap w Martwe zło od często, nigdy nie wiadomo, do kogo powinniśmy podążać, aż do trzeciego aktu, gdy Martin (Vegar Hoer) podchodzi.

Podczas gdy obłęd hackowania zombie na kawałki jest czystą radością, film czasami obniża ton i poświęca czas na refleksję nad jakimś upadkiem postaci. To sprawia, że czujesz się niekomfortowo, jakby ktoś cię usiadł po jakimś demonicznym szaleństwie GTA i wyjaśnił rzeczywiste konsekwencje waszych działań.

To są drobne niedociągnięcia; Wirkola postanowił stworzyć horror, który jest zabawny, przez jakiś czas zabijany z gatunku. Udaje mu się w większości, czasem nawet wstrzykuje film z talentem i oryginalnością, czyniąc go reżyserem do oglądania. Dead Snow to ukłon w stronę niektórych z najbardziej pomysłowych horrorów i filmu, który z dumą może powiedzieć, że ze wszystkich swoich wad jest zabawną i pobłażliwą szkołą filmową, w jaki sposób należy tworzyć horrory.

Zalecana: