Alicja w krainie czarów - recenzja filmu

Wideo: Alicja w krainie czarów - recenzja filmu

Wideo: Alicja w krainie czarów - recenzja filmu
Wideo: The @ScreamFactoryTV Childs Play Set Finally Arrived! - YouTube 2024, Może
Alicja w krainie czarów - recenzja filmu
Alicja w krainie czarów - recenzja filmu
Anonim
Image
Image

Tim Burton ciągnie nas w dół króliczą dziurą kopiąc i krzycząc w tej adaptacji książki dla dzieci Alicja w Krainie Czarów, starając się odebrać wszelkie cuda, które wielu mogło odczuć w tej ukochanej opowieści.

Można by pomyśleć, że parowanie Burton z Lewis CarrollSłynna seria byłaby filmem wizualnego splendoru, ale podejście Burtona polega tutaj na wysysaniu życia z tej Krainy Czarów i wielu jej mieszkańców. Wizualnie, poleganie na efektach specjalnych sprawia, że ten świat wydaje się sztuczny, a wyjątkowy wygląd Burton'a jest niepojęty. Nigdy nie czujesz, że chodzisz po tym świecie z Alice i jej koleżankami.

Alice (Mia Wasikowska) może zrobić to samo z życiem, ze standardowym włączeniem Burtona, by sprawić, by jego kable wyglądały, jakby miały niedobór żelaza - ale Alice pasuje do tego również z brakiem osobowości. Ona wędruje przez ten film z tą mistyczną nieobecnością, przypisując większość jej otoczenia złemu marzeniu i stale nie reagując na sytuację z żadnym realnym przekonaniem. Wiele z tego filmu spoczywa na jej ramionach i niedługo potem ciężar zmiażdżyła biedną Wasikowską.

Nie to, że ona jest główną atrakcją - mój Boże - nie zapominajmy, że ten film ma Johnny Depp w tym. Tak, to ten głupi podwładny z Burtona, który wygląda jak jakieś dziwne lata 80-te Madonna teledysk, podczas noszenia Carrot Top? S łono na głowie. Jego występ jest ekscentryczny do tego stopnia, że jakakolwiek fascynacja, którą kiedyś miałeś dla postaci, szybko została zapomniana. Depp nawet czasami dostarcza komediowego szkockiego akcentu - ponieważ tak dobrze się sprawdziło Mike Myers w Austin Powers.

Film ma swoje chwile; głównie w postaci The Red Queen (Helena Bonham Carter), której zawyżona głowa i pasujące ego znajdują właściwą równowagę między byciem groźną bestią a humorystycznym dodatkiem do świata Underlandu. Wydaje się też, że Stephen Fry i Matt Lucas dostałem notatkę, dzięki czemu zarówno Kot z Cheshire, jak i Tweedle urzekają w swoich niewielkich ilościach ekranu.

Możesz myśleć, że omijamy tutaj fabułę, a szczerze mówiąc, nie jesteśmy - po prostu nie ma w tym żadnej fabuły. Jest trochę guffa o Alice walczącej ze smokiem i szukającej drogi do The White Queen (Anne Hathaway), ale to nieistotne, biorąc drugie skrzypce na Depp i niezapomniane efekty wizualne.

Biała Królowa bezmyślnie unosi się z fabułą, Anne Hathaway gra na niej, jakby chodziła w powietrzu i mówiła, jakby była na skraju seksualnego orgazmu - to sprawia, że ogląda się z rozkoszą.

Kiedy Alice ostatecznie konfrontuje smoka na szachownicy CG, wniosek wydaje się nie na miejscu ze światem. Ostatnią bitwą jest Burton, który po prostu regurgituje wszystkie inne niezadowalające klimaty Hollywood, ale dzięki swojej wizualnej pretensjonalności. Zgłaszaj moralne przesłanie, które jest tak samo zdezorientowane jak publiczność i masz jeden z najbardziej rozczarowujących filmów w ostatnich latach.

A jeśli myślałeś, że 3D zaatakuje twoje zmysły, poczekaj, aż usłyszysz piosenkę z napisami końcowymi Avril Lavigne - najwyraźniej najbardziej przerażające dzieło Wonderland.

? Ocena oprysków: 2/5

Zalecana: